Władysław Ludwik Anczyc
Bolesław Wstydliwy [...] został panującym w szóstym roku swojego życia, a panowie rządzili za niego. Wyrósł z niego człeczyna cichy, spokojny, obyczajny, ale prawie na zakonnika, a nie na wojownika i księcia. Za żonę wybrali mu Kingę, córkę króla węgierskiego, także panienkę cichą, spokojną i pobożną. Więc pojechali posłowie polscy na Węgry, prosić króla ojca o oną dzieweczkę.
Król węgierski przyjął ich bardzo dobrze, bo Polaków szanował, jako naród mężny. Otóż chciał pokazać przed naszymi posłami, jako jest bardzo bogaty; kazał ze skarbca znieść dużo złota i srebra i sypać na wiano królewnej. Kinga zaś mówi ojcu:
— Ojcze mój, na co dajesz Polakom złoto i srebro: mają go oni za dosyć, a gdy zabraknie, to go sobie poszukają z orężem na wojnie. Dajże im to, czego nie mają, żeby sobie zapamiętali szczodrość króla węgierskiego.
— Cóż im mam dać? — pyta król zdziwiony.
— Soli, ojcze mój, bo w ich kraju nie ma ani bryłeczki i tutaj przyjeżdżają kupować. Podaruj im jedną górę solną, a ja ją zabiorę z sobą na wiano do Polski.
Roześmiał się król na tę mowę dzieweczki i powiada:
— Weź sobie, którą chcesz.
Tedy królewna poszła ku kopalniom, a zdjąwszy pierścień zrękowinowy rzuciła go w głęboką otchłań, gdzie sól dobywano.
Panowie polscy przywieźli swemu księciu oblubienicę, a gdy się odbyło wesele na krakowskim zamku, Kinga rzecze do swego męża:
— Kochany mężu, jedźmy szukać pierścienia, któryś mi
przysłał do Węgier. Jechali oboje do miasteczka Wieliczki i tam śród
rynku Kinga kazała bić głęboką studnię. Długo kopali górnicy, aż
nareszcie — natrafili na opokę i rzekli królowej:
— Oto już dalej kopać nie można, bo szczery kamień — a Kinga rzecze: — Odbijcie kawał tego kamienia, niechaj go oglądam! Więc odbili i wyciągnęli, a jeden z nich, przyjrzawszy się po dniu, zawołał: — O królowo! Toć nie kamień, ale szczera sól! — Rozbij tę bryłę! — rozkazuje królowa. Więc rozbili, a z onej bryły, ze środka, wypadł błyszczący pierścień królowej, który wrzuciła w kopalnię węgierską. Takie to było wiano świętej Kingi, które do dziś dnia zbogaca Polskę. |